Kiedy w 2011 roku podpisano porozumienie między Ministerstwem Sprawiedliwości, IPN i Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, wszystko było zabezpieczone, prace miały być i są do dziś prowadzone za pieniądze publiczne. Nie przewidziano jednak skokowego wzrostu kosztów. Problem pojawił się na etapie identyfikacji ekshumowanych ciał. Te badania pochłaniają ogromne pieniądze. Ministerstwo Sprawiedliwości finansuje profilowanie DNA rodzin zamordowanych. Część środków pochodziła też od IPN. Pojawiły się również wpłaty pieniężne od jednego z największych banków i od osób prywatnych. W ten sposób budżet na Łączkę powiększył się o wpłaty w wysokości od kilku złotych do kilkudziesięciu tysięcy.Na proces identyfikacji ofiar z Łączki z przyszłorocznego budżetu IPN ma zostać przesunięta kwota 1 miliona złotych do rezerwy celowej. W ten sposób mają zostać sfinansowane dalsze eksploracje na Łączce. Ekipa historyków i genetyków pracujących na Łączce poprosiła posłów, by w formie autopoprawki, którą zgłosi Instytut, zabezpieczyli środki na ten cel.