Gazeta wyjaśnia, że chodzi o Krajowy Program Działań na rzecz Równego Traktowania na lata 2013-2016, przygotowany w biurze pełnomocnika rządu Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz. W dokumencie tym wykorzystano fragmenty raportu z badań sondażowych prowadzonych w ramach projektu "Równe traktowanie standardem dobrego rządzenia". Tam zaś "słuchacz Radia Maryja" został wrzucony do zestawu średniego dystansu społecznego Polek i Polaków do grup narażonych na nierówne traktowanie, obok (najbardziej zdystansowanych społecznie) gejów, transseksualistów, biseksualistów, ale też w sąsiedztwie mniejszości narodowych, etnicznych, grup wyznaniowych czy osób niepełnosprawnych. Jakimi kryteriami posłużyli się autorzy raportu "wrzucając" słuchaczy katolickiej rozgłośni do rządowego programu, nie wiadomo. Musi to jednak razić, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że grupa ta nie została uwzględniona w statystykach dotyczących dyskryminacji, pisze gazeta. A tu odpowiedzi mogłyby być niewygodne, szczególnie jeśli wspomnieć problemy Telewizji Trwam z przyznaniem jej miejsca na multipleksie i masowe marsze przeciw dyskryminacji katolików w sferze środków społecznego komunikowania, twierdzi "Nasz Dziennik".