Wywiad ukazał się w przypadającą w piątek 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Rozmowę otwiera przypomnienie, że z powodu pandemii Rosja odwołała rocznicowe uroczystości, na które Polska nie została jednak zaproszona. "Może dlatego, że w 80. rocznicę rozpoczęcia wojny, 1 września zeszłego roku, władze Rosji nie zostały zaproszone?"- zapytano szefa rządu. Odparł: "Wykluczanie Polski z uczestnictwa w obchodach reprezentuje warunek stawiany przez Moskwę, oznaczający tylko jedno: dla udziału w debacie historycznej należy przystać na narrację rosyjską". "Lecz dla Polski oznaczałoby to zgodę na kłamstwo: nie możemy dopuścić do sytuacji, w której zamienia się oprawcę z ofiarą" - zaznaczył premier. Na uwagę dziennikarki turyńskiej gazety, że Rosjanie zarzucają stronie polskiej brak szacunku dla pamięci wielu żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w walce z nazistami, premier Morawiecki oświadczył: armia ta "została na ziemiach polskich przez blisko 50 lat, narzucając wprowadzenie reżimu, komunizmu, odrzucanego przez przytłaczającą większość Polaków". "Działania Armii Czerwonej na naszych ziemiach nie miały na celu przywrócenia nam niepodległości, ale wręcz przeciwnie - powtórne odebranie suwerenności" - podkreślił. "Pomniki będące symbolem zniewolenia Polski" Odnosząc się do kolejnej uwagi o tym, że wiele pomników zostało zdemontowanych, Morawiecki oznajmił, że należy odróżnić demontaż czy przekształcanie w obiekty muzealne "pomników będących symbolem zniewolenia Polski" od szacunku dla miejsc pochówku żołnierzy Armii Czerwonej. Zapewnił, że władze polskie otaczają opieką miejsca pochówku wszystkich poległych, niezależnie od ich narodowości. "Oczekiwałbym, aby w taki sam sposób okazywano szacunek w Rosji miejscom pochówku Polaków - ofiar radzieckich represji" - dodał. Morawiecki podkreślił również, że podczas wojny Polacy wsławili się bohaterstwem w walce na wielu frontach. Przypomniał walki o Monte Casino i wkład polskich lotników w bitwie o Anglię. "Niestety - zauważył - ze względu na uwikłanie się Europy w zimną wojnę i znalezienie się Polski pod wpływem ZSRR, polscy bohaterowie nie doczekali się rehabilitacji". Niektórzy, zaznaczył, zostali pozbawieni polskiego obywatelstwa. Przywołał także postać rotmistrza Witolda Pileckiego, skazanego na śmierć przez władze komunistyczne. "Nie można naiwnie wierzyć" Premier Morawiecki przyznał, że z niepokojem przygląda się losowi miejsc pamięci w innych państwach, m.in. pozostałościom niemieckiego obozu Gusen w Austrii. "To miejsce kaźni polskiej inteligencji, zagłady polskich i europejskich Żydów, ale również kilku tysięcy obywateli Włoch" - przypomniał. "Do dzisiaj, mimo cennych inicjatyw lokalnej ludności, nie doczekaliśmy się realnego działania państwa austriackiego. Dlatego podtrzymuję gotowość do podjęcia inicjatywy wykupu tych terenów celem godnego upamiętnienia oraz budowy centrum edukacyjnego" - ogłosił Mateusz Morawiecki. Poproszony został o komentarz do opinii, że Rosja i Chiny wykorzystują słabość Włoch, dotkniętych przez epidemię, aby pod pretekstem przysłania pomocy medycznej prowadzić swoją propagandę polityczną. "Nie można - oświadczył - naiwnie wierzyć, że wszelkie przejawy pomocy międzynarodowej, zwłaszcza ofiarowywanej przez państwa, dążące do dominacji w świecie jak Rosja czy Chiny, będą wynikały jedynie z altruistycznych pobudek". W jego ocenie taka pomoc musi być udzielana "bez ingerencji w sprawy wewnętrzne państwa, które z tej pomocy korzysta". Zdaniem premiera RP trzeba być wyczulonym na to, "aby nikt nie wykorzystał chwili słabości, spowodowanej pandemią i zbliżającym się kryzysem gospodarczym, do rozbicia sojuszy i zagrożenia naszemu bezpieczeństwu". "Nie wszystkim uczciwość jest na rękę" Zapytany o to, czy nie uważa, że wobec kryzysu migracyjnego Polska była mało solidarna z Włochami, odpowiedział, że kryzys ten był "papierkiem lakmusowym odpowiedzialności rządzących Europą". "Od początku kryzysu podkreślaliśmy konieczność dwutorowych, równoległych działań: należało skierować pomoc humanitarną w najbardziej potrzebujące i zapalne regiony oraz prowadzić działania uszczelniające zewnętrzną granicę UE, tak aby nielegalne jej przekraczanie stało się niemożliwe" - wyjaśnił. Przypomniał, że według danych OECD Polska w ostatnich latach przyjęła największą liczbę imigrantów na świecie, w tym wielu Ukraińców. Komentując decyzję Komisji Europejskiej o uruchomieniu procedury naruszeniowej w związku z ustawami o sądownictwie, Morawiecki zaznaczył, że rząd podtrzymuje stanowisko, że organizacja sądownictwa należy do suwerennej decyzji państw członkowskich. "Polska w zgodzie z obowiązującą konstytucją dąży do uczciwości i transparentności władzy sądowniczej. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkim taka uczciwość jest na rękę, ale z zadowoleniem stwierdzam, że nie jesteśmy w tych działaniach osamotnieni" - powiedział. Premier podkreślił, iż także rząd Słowacji zapowiedział program reform wymiaru sprawiedliwości. Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)