Z informacji "Dziennika", wynika że jesienna ramówka "Jedynki" jest już zamknięta, a program Olejnik ma zamykać pasmo publicystyczno-kulturalne. Problem polega na tym, że w kontrakcie z TVP dziennikarka zastrzegła sobie, że jej program będzie emitowany między 17 a 23, a wyżej wymienione pasmo ma kończyć się o 23.30. W rozmowie z "Dziennikiem" Monika Olejnik stwierdziła jedynie, że o sprawie jej programu będzie rozmawiać z prezesem TVP Bronisławem Wildsteinem. Dodała natomiast, że zaproponowano jej godzinę 23.15. - To nie może satysfakcjonować Moniki Olejnik. Po 11 wieczorem liczba osób oglądających telewizję dramatycznie spada - czytamy w "Dzienniku". Zamieszanie wokół "Prosto w oczy" jest częścią rewolucyjnych zmian, które mają nastąpić w publicystyce "Jedynki". Plany zakładają m.in., że każdego dnia zobaczymy inny program.