Bohaterem skandalu jest ponad 50-letni Janusz P., do niedawna dowódca 1. Warszawskiej Brygady Pancernej w Wesołej. Sprawa prawdopodobnie nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie spryt zdesperowanej młodej pani podporucznik z 3. Batalionu Zmechanizowanego w Wesołej. Kobieta nagrała na kasetę erotyczne propozycje przełożonego. Taśmę wysłała ministrowi obrony Radosławowi Sikorskiemu. Co dokładnie było na taśmie - tego wojsko nie ujawnia, ale nagranie zrobiło na kierownictwie resortu ogromne wrażenie. Generał P. natychmiast pożegnał się ze stanowiskiem. Na własną prośbę został zwolniony i odszedł z armii. Sprawa została wyciszona, a ofiara molestowania nie złożyła doniesienia do prokuratury. Z tego powodu generał nie poniósł na razie żadnych konsekwencji karnych. Jak informuje "Dziennik", takich skandali w polskiej armii jest więcej. Najczęściej na molestowanie skarżą się słuchaczki szkół wojskowych. Przypadków molestowania w naszym wojsku będzie przybywać, bo rośnie liczba kobiet noszących mundury. Na razie jest ich 600.