. Były tam duże sumy w euro i dolarach - powiedział Godlewski, powołując się na materiały operacyjne zagranicznych służb specjalnych. tym słowom zaprzecza. Twierdzi, że pieniądze były przeznaczone na kupno nieruchomości za granicą. - Wraz z narzeczoną zdecydowaliśmy jednak, że te nieruchomości są drogie i nie ma sensu inwestować. Z tymi pieniędzmi wracaliśmy więc ze Szwajcarii do Polski - tłumaczy. - Szkoda, że tych pieniędzy nie wiózł dla mnie - komentuje krótko Rutkowski. Rutkowski i Misztal dobrze się znają. Detektyw, na którym ciąży zarzut współpracy z mafią paliwową, ma zakaz wyjeżdżania z kraju i ograniczone fundusze. Według Godlewskiego, Misztal postanowił mu pomóc. - Miał ostatnią szansę na wykorzystanie paszportu dyplomatycznego. Szwajcarskie i niemieckie służby, wiedząc o akcji, dały cynk na granicę i dlatego poseł został zatrzymany - opowiada rozmówca "Dziennika". Według niego Misztal miał otrzymać 20 proc. przewożonej sumy.