wysłano na szkolenie wojskowe na poligon w Wędrzynie podczas studiów w 1985 roku. Z tego wyjazdu najbardziej utkwiły mu w pamięci posiłki. - Dawano nam do jedzenia zgniłe ogórki. A zgniły ogórek to taki, po którego naciśnięciu wytryska fontanna na dwa metry - opowiada "Faktowi" szef resortu obrony. Wspólnie z kolegami zorganizował strajk głodowy. Żołnierze nic nie jedli, bili o stół menażkami. Ponieważ Klich był już wtedy członkiem ruch opozycyjnego Wolność i Pokój, stał się głównym podejrzanym. - Zostałem wezwany na przesłuchanie. Stwierdzono, że mój dalszy pobyt na poligonie może być niebezpieczny dla morale innych podchorążych. Zapadła decyzja o wydaleniu mnie z poligonu za wzniecenie buntu. Zostałem przeniesiony do rezerwy. Służbę wojskową skończyłem w stopniu kaprala - mówi "Faktowi" Bogdan Klich.