Informuje o tym dzisiejsza "Rzeczpospolita". Program badawczy ma dotyczyć "sytuacji nowej Polski i krajów Europy Wschodniej". Miller potwierdził, że został zaproszony przez instytut. "Trudno nie skorzystać z takiej okazji. Wspólnie z Amerykanami opracujemy tam raport o przemianach w naszej części Europy. Będę tam mówić, że Polska idzie w dobrym kierunku, że lata transformacji, mimo kosztów, są sukcesem" - powiedział były premier. Woodrow Wilson Center to szanowany instytut o centrolewicowym nastawieniu i jeden z wielu w Waszyngtonie instytutów politologicznych, mających ogromny wpływ na kształtowanie amerykańskiej opinii publicznej. Według Martina Sletzingera, dyrektora Wydziału Studiów Wschodnioeuropejskich, w którym pracować ma Miller, były premier sam wyraził chęć współpracy z instytutem "przez pośredników". Sletzinger nie miał pewności, czy angielski polityka jest wystarczająco dobry, by mógł samodzielnie prowadzić wykłady. Ale Miller nie boi się problemów językowych: "To doskonała okazja do szlifowania języka".