Michał Kamiński sugeruje w "Rzeczpospolitej", że za aferą podsłuchową może stać polityk PO. Poseł ujawnia, że chciał złożyć interpelację od słów ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, który mówił o zarzuceniu takiej wersji śledztwa. Według Michała Kamińskiego, to właśnie zainteresowanie aferą podsłuchową, a nie ostatnie wypowiedzi dla mediów, były powodem wyrzucenia go z klubu PO. "Wtedy usłyszałem od jednego z ważnych polityków partii, że jeżeli złożę taką interpelację, to ze mną koniec" - mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem. Kamiński zapowiada, że nie odpuści tematu i będzie się nim zajmować po wakacjach. Większość rozmowy Kamiński poświęca jednak na krytykę obecnego przewodniczącego PO. Stwierdza, że "Schetyna to koncesjonowana opozycja" i "cichy sojusznik Jarosława Kaczyńskiego". Według posła ataki Platformy pod przywództwem Schetyny na PiS były "markowane". "Platforma jest lepszym i ważniejszym projektem niż pewien żart historii, jakim jest Grzegorz Schetyna i jego niezbyt mądre ambicje" - mówi dalej Michał Kamiński. Kamiński wymienia całą listę zarzutów pod adresem Schetyny. "Jest złym przewodniczącym, nie ma pomysłu politycznego, nie ma charyzmy (...), jest człowiekiem zajętym swoimi fobiami" - uważa rozmówca "Rz". Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"