Rigamonti pytała Kamińskiego o kulisy jego wydalenia z Platformy Obywatelskiej. Czy działał na szkodę partii? Były członek partii Schetyny zapewniał, że to oskarżenia bez pokrycia, a on sam jest "posłem przedostatniego rzędu" i trzeba go widzieć "we właściwych proporcjach". Jednak z liderem PO nie rozmawiał o usunięcia, bo "ma swój honor". Kamiński wspomina też swoją pracę z Lechem Kaczyńskim. "[Kaczyński] miał wady, nie był święty, ale nie żałuję ani jednego momentu pracy z nim". Przypomnijmy, że Michał Kamiński był mocno zaangażowany w kampanię wyborczą zmarłego L. Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich w 2005 r. Kaczyński wtedy wygrał, a rozmówca Rigamonti wspomina to jako jeden z najlepszych momentów w życiu. Zapytany, czy szykuje obecnie z Ewą Kopacz zamach stanu w PO, zapewnia, że z byłą premier "nic nie knują". "Nie mam zamiaru bawić się w jakieś fikcyjne rozgrywki, bo szkoda na to czasu. Ewa Kopacz jest lojalnym członkiem PO" - zapewniał Kamiński. Zagadnięty o różnice między Schetyna a Kopacz, tłumaczył: "PO jest na tyle ważną instytucją życia publicznego, że jak człowieka z niej nie wyrzucają, to on w niej powinien być".Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".