Socjolog z UW prof. Marki Szopski nie dziwi się wynikom badania i mówi, że to konsekwencja dotychczasowych procesów. Kolejki do lekarzy, zapracowanie - choć na nie narzekamy, nie mają decydującego wpływu na poczucie szczęścia większości Polaków - wskazuje. Zawsze największą satysfakcję życiową czerpaliśmy z relacji w najbliższym otoczeniu (rodzina, grono najbliższych znajomych) i widać, że ta tendencja utrwala się - zaznacza socjolog. Także Mateusz Zubkowicz z TNS Polska zauważa, że w wielu Polakach widać zmianę podejścia do życia i w coraz większym stopniu szukają szczęścia w sferze osobistej. Jak wylicza, coraz częściej czerpiemy życiową satysfakcję ze stworzenia związku, posiadania przyjaciół, narodzin dziecka. "Ten zwrot w kierunku poszukiwania szczęścia w małych prywatnych sukcesach po części wypływa z naturalnego mechanizmu obrony przed problemami, jak np. zwiększony stres w pracy" - ocenia Zubkowicz.