Policjanci i celnicy podsumowali we wtorek dziesięć lat walki z przemytnikami i handlarzami zwierząt i roślin pozostających pod ścisłą ochroną, bo grozi im wyginięcie - zobowiązuje nas do tego Konwencja Waszyngtońska (która zawiera listę ok. 30 tys. chronionych gatunków). Funkcjonariusze co roku zatrzymują kilkaset osób, które próbują przemycić lub sprzedać rzadkie okazy. Zwierzęta znajdują w ubraniach (np. wszyte pod podszewkę żółwie, ptaki w kieszeniach) czy w książkach (np. owady). "Oklejone taśmą żywe żółwie przemytnicy wpychają za reflektor samochodowy, papugi wciskają do plastikowych butelek" - opisuje bestialstwo ludzi Rafał Tusiński, ekspert ds. Konwencji Waszyngtońskiej z Ministerstwa Finansów. Pijawki stały się ostatnio przemytniczym hitem, bo coraz więcej osób chce leczyć z ich pomocą choroby serca czy stawów. Leczenie jest legalne, ale celnicy konfiskują zwierzęta bez dokumentów świadczących, że pochodzą z kontrolowanych hodowli.