Choć podrabianie dokumentów jest przestępstwem, za które grozi pięć lat więzienia, to odpowiedzialności karnej podlegają tylko ci, którzy posługują się falsyfikatami w kontakcie z instytucjami. "Handlarze wykształcenia" zabezpieczają się odpowiednim opisem oferowanych przedmiotów. "Nasze świadectwa oraz dyplomy fantastycznie prezentują się w antyramach, obok telewizorów czy jako talizmany szczęścia" - czytamy. Przedstawiciele uczelni zapewniają, że w sieci nie da się kupić oryginału. "Papier do naszych dyplomów produkowany jest przez polską Wytwórnię Papierów Wartościowych i posiada trzy rodzaje zabezpieczeń" - podkreśla Adrian Ochalik, rzecznik Uniwersytetu Jagiellońskiego. Choć świadectwo maturalne można bez problemu kupić w internecie, to - jak podkreśla dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik - "nie ma mowy, by na podstawie fałszywki dostać się na wyższe studia". Inaczej wygląda sprawa weryfikacji dokumentów przez pracodawców. Na takie sprawdzenie autentyczności decydują się nieliczne firmy. "Im wyższe stanowisko, tym częściej pojawiają się przypadki z fałszowaniem wykształcenia podczas rekrutacji" - zaznacza Monika Klonowska z Background Screening Service. Nowa ustawa o dokumentach publicznych ma uporządkować te kwestie. Projekt jest poddawany obecnie konsultacjom społecznym - zaznacza "Dziennik Polski". <a href="http://www.dziennikpolski24.pl/aktualnosci/a/po-co-sie-uczyc-skoro-mozna-dyplom-kupic,11527982/?sso_token=eyJhbGciOiJSUzI1NiIsImtpZCI6InZlcjEiLCJ0eXAiOiJKV1QifQ.eyJpZCI6InNzby1iYzY1NTIxYjExNmZlNDhiNWFlMzI0YjIyNDExYTZkNiIsInJlcXVlc3RfaWQiOiIxNzI5QjBEMzE1MzUzMUEzIiwiZXhwIjoxNDgwNjY3NzkzfQ.WqD9wLd_MrqXSVsaOQM6uORccOfrThGxiqRH5gBlB7K4DcqIOPbxEb-g69hfz0OGdQdhzvB4S9wE-jaN5b7nLx8A2BAO7flNKYhOCryRmb9PASQV0myBmKrWQTqmQBP4f6xfg5Aurgs_iCsUqZKasfvoUS1j0he9gfgwIq5uPn8" target="_blank">Więcej w internetowym wydaniu "Dziennika Polskiego".</a>