- Nie ma takiej skali, w której mogłabym umieścić wysiłek tej kobiety - powiedziała Ewa Kopacz. - Uhonoruję jej ciężką pracę. Niech to będzie dobry, pierwszy przykład uznania tej ciężkiej pracy matki, która nie ma swojego miejsca w katalogu wykonywania zawodów - dodała. Wysokość emerytury, jaką dostanie autorka listu, Ewa Kopacz ustali z prawnikami.