"T. wspomniał o swojej znajomości tuż przed wyjściem na wolność, ale nic więcej nie chciał zdradzić" - mówi "Faktowi" mecenas Marcin Lewandowski, pełnomocnik pedofila. "Mogę jedynie potwierdzić, że ma przyjaciółkę, którą poznał podczas swojego pobytu w zakładzie karnym" - dodaje enigmatycznie. Według tabloidu, Mariusz T. poznał tajemniczą kobietę kilka lat temu. Początkowo utrzymywali oni korespondencyjną znajomość. Później zaczęły się telefony, a nawet regularne spotkania. "Na godzinnym widzeniu nie pozostawali jednak sami, zawsze towarzyszył im strażnik" - opisuje "Fakt". "Możliwe, że taka znajomość to tylko sprytny wybieg, by uniknąć izolacji" - zastrzega.