W środę siedmiu posłów, w tym m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz, odeszli z klubu parlamentarnego Nowoczesnej i dołączyli do PO. Katarzyna Lubnauer była przeciwna łączeniu klubów obu partii. Pytana przez "Rzeczpospolitą", czy utrata posłów oznacza "coraz bliższy koniec Nowoczesnej", odpowiada, że "sytuacja jest dynamiczna". Lubnauer podkreśla, że "większość posłów nie chce wspólnego klubu" z PO. "Chcemy ścisłej współpracy Nowoczesnej z PO, ale nie utraty podmiotowości" - zaznacza. Na pytanie, czy Nowoczesna dotrwa do końca kadencji w Sejmie, Lubnauer odpowiada: "Gdybyśmy nie dotrwali, to byłby koniec Koalicji Obywatelskiej. Nie ma koalicji bez współkoalicjanta. Zmiana nazwy klubu nie pomoże. Pozostaje wtedy goła Platforma Obywatelska". Liderka partii jest zdania, że posłowie odeszli z .N bo "źle pojmują budowę i sens istnienia Koalicji Obywatelskiej. Liczą też, że wtopienie się w PO pomoże im w osobistej karierze". "Kamila (Gasiuk-Pihowicz - red.) to polityk wiecowy, ale w kuluarach daje się ogrywać" - mówi Lubnauer o byłej już szefowej klubu Nowoczesnej. Więcej w "Rzeczpospolitej".