Zaremba w swoim felietonie odnosi się do materiału TVN, w którym jego zdaniem telewizja "wyśmiała" list Zbigniewa Ziobry do Kory wysłany w kontekście znalezienia w jej mieszkaniu prawie 3 gramów marihuany. Wyśmiała niesłusznie, bo Ziobro apelował do niej o niepromowanie narkotyków, a Kora znana jest z wypowiedzi, że trawka to nic groźnego. "Jest Pani osobą publiczną, dla wielu ludzi swoistym autorytetem. Dlatego zwracam się do Pani, aby przestała brać udział w akcji promowania narkotyków, której stała się Pani, mam taką nadzieję, mimowolnym symbolem" - pisał w liście Zbiniew Ziobro. Zdaniem Zaremby każdy dzień apeli w jej obronie utwierdza Korę w roli symbolu. Konkretny apel w tej sprawie wystosowali politycy i artyści, m. in. Janusz Palikot, Andrzej Olechowski i Jacek Poniedziałek. Stwierdzają w nim, że "niewielka ilość marihuany może być zgodnie z ustawą podstawą do niepodejmowania żadnych działań przez prokuraturę, a tak się jednak nie dzieje". Domagają się wycofania oskarżenia i zmiany prawa. Jak stwierdza Zaremba, w mediach można teraz być albo "obrońcą kultury narkotycznej", albo próbować ją powstrzymać. "Wszystko jest nasze albo wasze, nie ma miejsce na neutralność" - pisze felietonista "Rzeczpospolitej". Jak zauważa, przyciągający celebrytów pogląd, że trawka to nic groźnego, nie jest opinią specjalistów od uzależnień, którzy niezależnie od stanowiska na temat karalności za posiadanie, mówią co innego. Felieton Piotra Zaremby pt. "Front obrony Kory" w dzisiejszej "Rzeczposplitej".