Komentarz w centroprawicowej gazecie jest jednym z pierwszych tekstów na ten temat we Francji, gdzie batalia o krzyż prezydencki nie budziła do tej pory większego zainteresowania mediów. "Le Figaro" uważa, że polski spór jest "prawdziwą debatą społeczną", a nie tylko, jak może się wydawać części zagranicznych obserwatorów, "prowincjonalną awanturą". "Polemika przeciwstawia raz jeszcze skłóconych braci polskiej prawicy (czyli PiS i PO) i stawia na ławie oskarżonych Kościół katolicki, którego skłonność do ingerencji w życie publiczne nigdy naprawdę nie osłabła od czasu upadku komunizmu" - twierdzi dziennik. Według gazety, "obrońcy krzyża", sprzeciwiający się jego przeniesieniu sprzed pałacu do warszawskiego kościoła św. Anny, zgromadzili się "na wezwanie potężnego Radia Maryja, które kanalizuje ruch integrystyczny i popiera Jarosława Kaczyńskiego". Partii dowodzonej przez tego ostatniego, "Le Figaro" zarzuca, że "używa krzyża jako narzędzia" do własnych celów politycznych. Gazeta sądzi także, że kościelni hierarchowie w sprawie tego sporu "grają na zwłokę". Z drugiej strony dziennik przypomina o "tysiącach młodych ludzi", którzy podczas warszawskiej manifestacji domagali się niedawno usunięcia symbolu religijnego sprzed siedziby prezydenta RP. Swoje stanowisko argumentują oni, jak podkreśla "Le Figaro", "świeckim" charakterem państwa. Francuski dziennik sądzi, że cała sprawa przypomina o utrzymującym się od lat politycznym wpływie religii w Polsce. "W Polsce, bastionie katolicyzmu, Kościół i ugrupowania polityczne, zwłaszcza te prawicowe, zawsze utrzymywały dwuznaczne relacje" - podkreśla gazeta i zwraca uwagę, że "Kościół tym łatwiej ingerował w proces decyzyjny (państwa), że partie zachęcały go do uzasadniania ich działań". Gazeta zauważa, że choć około 90 proc. Polaków przyjęło chrzest w obrządku katolickim, to "coraz więcej z nich krytykuje udział Kościoła w życiu publicznym", a także stanowisko biskupów w wielu sprawach, jak np. aborcja. "Le Figaro" uważa, że "w obliczu wyborów samorządowych na jesieni i wyborów parlamentarnych w przyszłym roku, batalia o krzyż powinna jednak niepokoić". "Może ona wzmocnić konserwatystów z PiS, ale także lewicę, która ponownie wyszła na powierzchnię w czerwcowych wyborach prezydenckich" - pisze "Le Figaro". Według gazety, to właśnie na fali sporu o krzyż lewica może starać się umocnić swoje poparcie, szermując hasłem ograniczenia wpływu Kościoła i religii w życiu publicznym.