Plany prezydenta Majchrowskiego wywołały też obawy u mieszkańców okolicy. Lokalni radni postulują przeprowadzenie konsultacji społecznych. Oburzeni są ekolodzy, którzy uważają, że wyścigi konne na Błoniach zniszczą tę łąkę. Jak zauważa cytowany przez "Dziennik Polski" Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody, jest to specyficzne miejsce. "Nie bez powodu nazywane są 'świętą łąką krakowian'. Ma niebagatelną wartość ze względu na wpisanie do rejestru zabytków, wartości krajobrazowe, historyczne, przyrodnicze, a nawet religijne" - mówi. Jak czytamy, koszty organizacji wyścigów miałby pokryć Polski Klub Wyścigów Konnych. Tor na Błoniach ma być nieduży (ok. 2 km długości) i tymczasowy. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przekonuje, że imprezy konne cieszą się olbrzymim zainteresowaniem, stad pomysł na organizację wyścigów. Na Błoniach - jak zauważa prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Tomasz Chalimoniuk - istniał już w przeszłości tor wyścigowy. Teraz koniarze chcą sprawdzić, czy zainteresowanie wyścigami będzie duże. Jeśli tak - będą się starać o zbudowanie stałego toru. - Ale na pewno nie na Błoniach - mówi Chalimoniuk. Więcej w "Dzienniku Polskim"