11,6 mln złotych to kwota, która narosła tylko przez rok - od lipca 2013 r., kiedy to zostały wprowadzone nowe opłaty śmieciowe. Jak informuje Jan Machowski z biura prasowego magistratu, urzędnicy wysłali już ponad 34,2 tys. upomnień do mieszkańców w sprawie zaległych opłat za śmieci. Opornymi dłużnikami zajmie się komornik, który ściągnie dług z pensji lub emerytury. Takiej formy egzekucji opłat za odpady może spodziewać się już 2,2 tys. mieszkańców Krakowa. Podobny problem mają inne miasta - zwłaszcza małe, które najgorzej sobie radzą ze ściąganiem opłat za śmieci. Czekają na nowelizację ustawy o utrzymaniu czystości i porządku, która obowiązek egzekucji opłaty za odpady przeniesie z urzędów gmin do urzędów skarbowych.