Kowalczyk w "Rzeczpospolitej": Harwestery nie wrócą do puszczy
"Rozpoznałem wszystkie problemy, które wynikają z konfliktu z Komisją Europejską i trybunałem dotyczącego Puszczy Białowieskiej. W tej chwili sytuacja jest opanowana" - podkreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister środowiska Henryk Kowalczyk. Jak dodał, harwestery, czyli ciężki sprzęt służący do wycinki drzew, nie wrócą już do puszczy.
Minister środowiska był pytany na łamach "Rzeczpospolitej" m.in. o to, czy resort zmienił kurs po dymisji Jana Szyszki.
- Kurs Ministerstwa Środowiska pozostaje niezmienny. Naszym priorytetem jest ochrona środowiska, troska o lasy, parki narodowe i powietrze, a także realizacja dyrektyw europejskich. (...) Nie zamierzamy zaprzestać chronić środowiska" - podkreślił Henryk Kowalczyk w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Dodał, że Jan Szyszko nie doradza mu w temacie Puszczy Białowieskiej.
- Rozpoznałem wszystkie problemy, które wynikają z konfliktu dotyczącego puszczy z Komisją Europejską i trybunałem. W tej chwili sytuacja jest opanowana - podkreślił minister.
Zapytany, czy Polsce wciąż grożą kary za wycinkę drzew, odparł, że trzeba czekać na ostateczną decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE.
- 100 tysięcy euro dziennie to byłaby duża kara dla Polski. Czekam na ostateczną decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chcę się jeszcze spotkać z komisarzem, żeby porozmawiać o przyszłości. Decyzja trybunału dotycząca wstrzymania cięć w Puszczy Białowieskiej jest postanowieniem tymczasowym, ale nie zamyka sprawy - powiedział Kowalczyk.
Podkreślił, że "kornik drukarz nie cofnął się, ale nie rozwija się już lawinowo".
Dopytywany o to, czy wiosną znów dojdzie do wycinki w rejonach, w których kornik występuje, odparł: "Nie sądzę. (...) Wycinanie drzew jako profilaktyka przed kornikiem byłoby mało skuteczne".
"Harwestery nie wrócą do Puszczy Białowieskiej" - zadeklarował.
Więcej w "Rzeczpospolitej".