"Słowa pana Terleckiego były dzielące, niepotrzebne, popsuły dobry obraz wystąpienia mojego syna" - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" poseł, lider Wolnych i Solidarnych oraz ojciec premiera Kornel Morawiecki, komentując słowa, które padły na mównicy z ust wicemarszałka Sejmu po expos Mateusza Morawieckiego.
"Wbrew oszczerstwom wrogów Polski nasz kraj rozwija się i bogaci. Wbrew atakom politycznych lumpów Polska jest bezpieczna i bezpieczni są jej obywatele" - mówił Ryszard Terlecki w trakcie debaty po exposé premiera.
"Na totalną opozycję odpowiedzią nie może być totalny rząd" - przekonuje marszałek senior.
"Nie zgadzam się też, żeby opozycję nazywać Targowicą i zdrajcami. UE nie jest naszym wrogiem. Mam nadzieję, że mój syn zbliży zwaśnionych Polaków i przywróci normalność debacie publicznej" - mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Kornel Morawiecki był też pytany o to, czy jemu jako "bojownikowi walki z komuną", nie przeszkadza to, że "twarzą PiS zmian w sądownictwie jest Stanisław Piotrowicz, były prokurator stanu wojennego, odznaczony przez poprzedni reżim za gorliwość".
"Mam problem z panem Piotrowiczem. Pan poseł Piotrowicz jest na eksponowanym stanowisku przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości. To zła decyzja" - odpowiada Kornel Morawiecki.
Więcej w "Rzeczpospolitej"