W rozmowie dla "Rzeczpospolitej", Kijowski wskazuje, że Komitet Obrony Demokracji nie jest stroną w konflikcie politycznym w Polsce. "Zdarza się, że niektóre osoby uczestniczące w marszu poniosą emocje i powiedzą coś, czego mówić nie powinny, ale KOD to żywioł. KOD nie zajmuje się dzieleniem. Próbujemy wytworzyć atmosferę, w której będziemy potrafili współdziałać, a nie walczyć. Możemy się spierać, mieć inne zdanie, ale KOD nie chce nikogo obrażać, wykluczać czy poniżać. Nie uczestniczymy w politycznej walce i nie jesteśmy stroną podziału" - tłumaczy. Pytany o cel, jaki przyświeca Komitetowi, odpowiada, że "KOD chce ulepszać Polskę". "Chcemy, żeby ludzie z odpowiedzialnością i zrozumieniem bardziej angażowali się w działalność obywatelską po stronie państwa. Chcemy uświadomić Polakom, że powinni mądrze głosować, mają prawo wymagać od polityków i powinni aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym" - mówi. Nie protestujecie przeciwko działaniom PO w samorządach. Dlaczego KOD nie protestuje np. przeciwko reprywatyzacji i nie broni poszkodowanych? - pyta dziennikarz "Rzeczpospolitej". "Są organa konstytucyjne państwa, które się tym zajmują. Jest prokuratura, sądy, policja. Nie ma ryzyka, że władza chciałaby cokolwiek przykryć ws. reprywatyzacji. Raczej próbuje eksponować wszelkie nieprawidłowości. Nie ma powodu, żeby KOD wywierał presję na konstytucyjne organa państwa" - odpowiada lider KOD. W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, Mateusz Kijowski odniósł się także do ewentualnego poparcia w wyborach prezydenckich kandydatury Donalda Tuska. "Tusk na pewno miałby szansę zostać kandydatem bloku demokratycznego w wyborach prezydenckich" - powiedział Kijowski. "Jeśli Donald Tusk zechciałby kandydować w wyborach prezydenckich z poparciem wszystkich sił prodemokratycznych, to również mógłby liczyć na poparcie KOD" - dodał. Cała rozmowa w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej"