Marszałek Senatu w rozmowie z dziennikiem, pytany o plany PiS, powiedział, że po obozie rządzącym należy spodziewać się ciężkiej pracy w przekonywaniu Polaków do programu. Jego zdaniem, "dobra zmiana wymaga kontynuacji". Jak zaznaczył, na "konkrety" przyjdzie czas w kampanii wyborczej. "Sam myślę o propozycjach służących Polonii i Polakom zza granicy" - dodał. Na uwagę, że "twardy elektorat" PiS nie jest zachwycony nowym etapem, Karczewski odparł: "Z pewnością nasz twardy elektorat byłby jeszcze mniej zachwycony, gdyby władze w Polsce objęli nasi polityczni oponenci". "Szanujemy krytykę, dyskutujemy z tymi wśród nas, którzy są zniecierpliwieni. Budujemy konsensus i idziemy do przodu" - zadeklarował. "Kaczyński to człowiek o gołębim sercu" "Wszyscy, którzy znają prezesa (PiS) Jarosława Kaczyńskiego osobiście, dobrze wiedzą, że jest to człowiek o gołębim sercu. Domeną polityki jest spór. Spór nie dla samego sporu, lecz po to, by móc przekonać wyborców w demokratycznym procesie i realizować swój program" - powiedział marszałek Senatu. Karczewski wypowiedział się również na temat partii "Ruch Prawdziwa Europa", która - według części mediów - powstaje "pod patronatem" ojca Tadeusza Rydzyka. "Za tą partią z pewnością nie stoi ojciec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tadeusz-rydzyk,gsbi,2669" title="Tadeusz Rydzyk" target="_blank">Tadeusz Rydzyk</a>. Znam go osobiście i jestem pewien, że nie tworzy partii. Jeśli zaś ktoś inny chce ją tworzyć, to mamy demokrację i szerokiej drogi" - zaznaczył. Na pytanie, czy to "atak na PiS od prawej flanki", Karczewski odpowiedział: "Sądzę, że to nie będzie dla nas żaden problem". "My się nie obawiamy Donalda Tuska" Marszałek Senatu został również zapytany o ocenę obecnego składu rządu. Podkreślił, że o składzie rządu decyduje premier. "Mnie się ten rząd podoba, ministrowie dobrze ze sobą współpracują" - ocenił. "Mam to szczęście, że obserwuję pracę rządu z dystansu. Ministrowie nie mają się kochać, tylko mają ze sobą dobrze współpracować w realizacji programu, który obiecaliśmy naszym wyborcom. To jest kryterium ich oceny" - podkreślił Karczewski. Karczewski pytany, czy obóz rządzący obawia się powrotu b. premiera, szefa Rady Europejskiej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a>, do krajowej polityki, przyznał że "to z pewnością poważny gracz polityczny". "Jestem jednak przekonany, że jeśli wystartuje w wyborach prezydenckich, a wszystkie jego obecne działania są skalkulowane na to właśnie, to te wybory przegra" - podkreślił. "My się nie obawiamy Donalda Tuska. Wygraliśmy wybory z Platformą Obywatelska, którą Donald Tusk ukształtował. Jeżeli zdecyduje się powrócić do czynnej polityki w Polsce, będziemy z nim bez żadnych obaw konkurować" - zadeklarował marszałek Senatu. Jego zdaniem, "siłą PiS jest program, osiągnięcia oraz jego polityczne przywództwo". "A jeśli chodzi o mnie, to jestem chirurgiem, a chirurg nie może się bać nikogo, nawet teściowej" - dodał.