Do lobbowania na rzecz gripena Dochnal w 2002 r. zatrudnił m.in. obecnego wiceministra skarbu Sławomira Urbaniaka - ustalił "Dziennik". Gripen International był jednym z najważniejszych kontrahentów . Płacił 20 tys. dol. miesięcznie i oferował gigantyczną premię za sukces: 29 mln dol. Do lobbowania w sprawie zakupu brytyjsko-szwedzkich samolotów Dochnal powołał Fundację Atlantycką. W 2002 r. jej prezesem został Sławomir Urbaniak, który właśnie odszedł z rządu Jerzego Buzka. - Urbaniak poznał nas z Andrzejem Ostrowskim, właścicielem firmy handlującej bronią. Byli po imieniu - mówi były poseł KPN, najbliższy współpracownik Dochnala, Krzysztof Popenda. W listopadzie 2002 r. Fundacja Atlantycka zorganizowała konferencję "Obronność a geopolityczne uwarunkowania Polski" poświęconą wyborowi samolotu wielozadaniowego. Wśród prelegentów byli m.in. Jerzy Jaskiernia, wówczas przewodniczący klubu parlamentarnego SLD. Pieniądze na organizację konferencji i honoraria dla wykładowców wyłożył producent gripenów. Jej współorganizatorem był związany z SLD Instytut Studiów Strategicznych oraz Andrzej Ostrowski, właściciel firmy Ostrowski Arms. Warszawska prokuratura zarzuca mu, że usiłował nielegalnie sprzedawać broń do Iraku. - Konferencja nie była poświęcona ściśle Gripenowi, tylko wyborowi samolotu - mówi wiceministr skarbu z rekomendacji Samoobrony Sławomir Urbaniak. - W związku z tym, że pracowałem dla pana Dochnala, prokuratura nie postawiła mi żadnych zarzutów - dodaje. Urbaniak pracował jako doradca Dochnala w jego spółce Larchmont Capital. Był również członkiem rady nadzorczej Larchmont Finance. Zajmował się m.in. Polskim Funduszem Komunalnym, który miał zamieniać długi małych i średnich gmin na obligacje. Gdy w grudniu 2005 r. prokurator zapytał Urbaniaka o "dodatkowe wynagrodzenie poza tym, które wynikało z umowy o pracę w Larchmont Capital", ten odparł: "Korzystam z prawa do odmowy odpowiedzi na to pytanie". Dlaczego? - Urbaniak dostał od Marka lancię - mówi dziennikowi żona aresztowanego lobbysty Aleksandra Dochnal. Gdy jesienią 2003 r. Sławomir Urbaniak odchodził z firm Dochnala, lobbysta kazał mu dać odprawę i służbowy samochód w prezencie. Cały tekst w najnowszym wydaniu "Dziennika".