Zaczęło się niepozornie. Do pokoju socjalnego od zaplecza weszła potężnie zbudowana kobieta, ubrana w kurtkę moro i ciemne spodnie dresowe. Na głowie miała czapkę z daszkiem. Twarz zasłoniła czarną chustką. Terrorystka przeładowała trzymany w rękach karabin lub jego atrapę. - To jest napad - krzyknęła. Kazała kasjerkom pozbierać pieniądze i włożyć do siatki. Wtedy jedna z pracownic zawołała: "Bożena, co ty robisz?!". Te słowa podziały niczym zimny prysznic. Zapadła cisza. Napastniczka stanęła jak sparaliżowana, po chwili opuściła broń i wybiegła z budynku. Przerażony personel powiadomił policję. Napastniczką okazała się 39-letnia mieszkanka tej samej gminy Bożena D., stała klientka banku. Kobieta ma problemy finansowe, spłaca długi.