Osiem lat po zabójstwie ministra sportu Jacka Dębskiego, najsłynniejsza femme fatale polskiego półświatka wyszła na wolność, która ma jednak dla niej gorzki smak - uważa gazeta. W latach 2005-2006 "Inka" siedziała w więzieniu w Grudziądzu, gdzie poznała pewnego kryminalistę odsiadującego kilkuletni wyrok za napady. Wdała się z nim w romans, a historia tej niespodziewanej miłości jest głośna w tamtejszym więzieniu do dziś. Znają ją koleżanki z celi "Inki", wiedzą o niej strażnicy - zapewnia "Dziennik". Po przeniesieniu Haliny G. do więzienia na Olszynce Grochowskiej, gorący romans nadal trwał. "Inka" i jej nowy wybranek wyznania składali sobie teraz w listach. Jej oczarowanie nowym związkiem było tak silne, iż chciała opuścić Jeromea, poprosić na wolności o rozwód. Dopiero na początku roku dała się przekonać swemu francuskiemu mężowi, aby pozostała przy nim.