Zgodnie z obietnicą rządu, od września 2019 roku pensje zasadnicze nauczycieli mają wzrosnąć o 9,6 proc. Jak podaje "GW", we wrześniu w większości miast wypłata nauczycieli nie była wyższa (wypłacana jest z góry, 1 dnia miesiąca). Dlatego w październiku powinno zostać wypłacone wyrównanie za wrzesień i zwiększona październikowa pensja. Samorządy mają jednak problem. Łódź wyliczyła, że na podwyżki dla nauczycieli potrzebuje 17,5 mln zł. Tuż przed końcem września MEN przekazał miastu 12,387 mln zł, czyli o 5 mln zł mniej niż zakładano - czytamy w "GW". Podobny problem jest w Gdańsku (miasto dostało 9,3 mln zł, czyli o blisko 6 mln zł mniej, niż wynikało to z wyliczeń samorządu). Z kolei we Wrocławiu włodarze miasta obliczyli, że potrzebują na podwyżki dla nauczycieli 17 mln zł. Z kalkulacji resortu edukacji wynika zaś, że miastu należy się niecałe 12 mln zł, jednak nawet tych pieniędzy, do 1 października, Wrocław wciąż nie dostał. W Warszawie brakuje 14,2 mln zł. Miasto obliczyło bowiem, ze na podwyżki dla nauczycieli wyda 51 mln zł, a środki z MEN to 36,8 mln zł. Problem będzie narastał, bo na styczeń przewidziana jest kolejna podwyżka. Więcej w "Gazecie Wyborczej".