"Marek Chrzanowski, były szef KNF, kłamał, gdy mówił, że nie składał korupcyjnej propozycji bankierowi Leszkowi Czarneckiemu. Wykazało to m.in. badanie wariografem" - informuje dziennik, powołując się na stwierdzenia z aktu oskarżenia przygotowanego przez katowicki wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej "GW" przypomina, że śledczy zarzucili byłemu szefowi Komisji Nadzoru Finansowego przekroczenie uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego państwa w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Zwraca uwagę, że prokuratorzy "nie dali odpowiedzi na jedno z najważniejszych pytań: Chrzanowski, który karierę zawdzięcza PiS i protekcji prezesa NBP Adama Glapińskiego, działał sam, w grupie czy na zlecenie?". "Korupcyjna rozmowa odbyła się pod koniec marca 2018 r. Czarnecki nagrał spotkanie z szefem KNF, ale na taśmie nie ma zasadniczego fragmentu. Gdy Chrzanowski określa kwotę łapówki, nie mówi tego, lecz na kartce zapisuje: '1 proc.'. Potem kartkę niszczy" - przypomina dziennik. Według gazety, Chrzanowski, który nie kwestionował treści rozmowy, ale tłumaczył, że nie popełnił przestępstwa i nie było żadnego zapisu o jednym procencie, nie przeszedł pozytywnie badania wariografem w tej sprawie.