"Premier Jarosław Kaczyński nie szczędzi sił ostrzegając przed niemiecką dominacją w Europie. Minister spraw zagranicznych Anna Fotyga dostrzega w Republice Federalnej tendencję do zaprzeczania odpowiedzialności za II wojnę światową. Zaś pełnomocnik ds. Niemiec Mariusz Muszyński wysunął absurdalną tezę, że gospodarczy wzrost Niemiec po 1945 r. jest także rezultatem marginalizacji Polski" - pisze autor komentarza, warszawski korespondent gazety Reinhold Vetter. W obliczu przyspieszonych wyborów dozwolony jest najwidoczniej każdy chwyt, który służy utrzymaniu władzy - komentuje autor. Jego zdaniem, nie można wykluczyć, że taktyka ta przyniesie jej autorom sukces, gdyż już jesienią 2005 roku zwycięstwo narodowych konserwatystów było wynikiem "kolportowania antyniemieckich uprzedzeń". Szeczególnie we wschodniej części Polski, gdzie mieszka wiele osób, które przegrały w wyniku rynkowych reform, istnieje pewna skłonność do przyjmowania takich haseł. Vetter podkreśla, że większość Polaków zaintersowna jest dobrymi stosunkami z Niemcami i uznaje fakt, że Niemcy dużo zrobiły po 1989 r. dla intergacji Polski z Zachodem. Kampania wyborcza nie jest - zdaniem komentatora - jedyną przyczyną "wrogiej wobec Niemiec postawy braci Kaczyńskich i ich towarzyszy broni". "Prawdopodobnie chodzi tutaj o mieszankę rzeczywistych przekonań, kompleksu niższości, braku wiedzy oraz braku profesjonalizmu" - tłumaczy Vetter. "W każdym razie odzwierciedla się to w strategii, polegającej na tym, by na scenie międzynarodowej budować siłę Polski w konfrontacji z Niemcami, a nie w partnerstwie z Berlinem, jak do 2005 roku" - dodaje autor. Wina za pogorszenie polsko-niemieckich stosunków leży nie tylko po stronie polskiej - zastrzega Vetter. "Wodą na młyn Kaczyńskich" są roszczenia materialne niemieckich wypędzonych oraz historycznie "mało wrażliwa" postawa niemieckiego rządu w kwestii zwrotu niemiEckich dóbr kultury. "Nie podlega też dyskusji, że Polacy są w Niemczech dyskryminowani" - dodaje komentator. Jego zdaniem, nie zostało też przezwyciężone poczucie wyższości wobec Polaków, panujące w pewnych kręgach w Niemczech. W konkluzji "Handelsblatt" podkreśla, że pomimo wszystkich konfliktów, kontakty między mieszkańcami Polski i Niemiec, a także kooperacja gospodarcza między obu krajami stanowią solidny fundament współpracy i "nawet Kaczyńskim nie uda się go zniszczyć".