Kolorowy proszek z Tajpej, który w ubiegłą sobotę zmienił się w wielką kulę ognia, składał się w 97 proc. z mąki kukurydzianej i 3 proc. kolorantu. Według strażaków pył mączny w niektórych sytuacjach może być nie tylko łatwopalny, ale wręcz wybuchowy. Na opakowaniu produktu z Tajpej jest ostrzeżenie, że należy trzymać go z dala od ognia. Na tym wykorzystywanym przez Festiwal Kolorów takiej adnotacji nie ma - relacjonuje "Codzienna". Prezes Stowarzyszenia Festiwal Kolorów Ewelina Safiejko twierdzi, że proszek jest niepalny i niemożliwa jest powtórka z <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tajwan,gsbi,4345" title="Tajwanu" target="_blank">Tajwanu</a>. - Są różne proszki. Organizator z Tajpej widocznie chciał zaoszczędzić. Do tego jednocześnie używał środków pirotechnicznych - wskazuje. Jak dodaje, kolory używane podczas festiwalu nie zawierają skrobi i są niepalne. Dzwoniliśmy do producenta i się upewnialiśmy; będziemy się domagać, by na opakowaniach była informacja, że to produkt niepalny - mówi "GPC" Safiejko.