Według dziennikarzy "Gazety Wyborczej", najwięcej czyli około 1,5 mld zł rocznie, kosztują budżet państwa wynagrodzenia dla nauczycieli religii. Jak donosili w artykule "Droga sutanna", nie ma dokładnych danych z ostatnich lat, ilu z nich jest świeckich, a ilu nie. W 2009 r. księży i zakonnic było 15 144, pozostałych 18 348. Argumentowali też, że państwowe etaty mają też księża z Ordynariatu Polowego WP. "To intratne, mundurowe posady - jest ich w naszej armii niemal 200, z czego 113 to duchowni katoliccy. Wikary parafii wojskowej zarabia od 3 do 5 tys. zł, a proboszcz już od 5 do 7 tys. ". Z tymi wyliczeniami nie zgadza się episkopat, który wyraźnie je podważa. Jak podaje "Gazeta Polska Codziennie", oficjalny komentarz w tej sprawie wydał ksiądz Józef Kloch. "Nadużyciem jest mówienie o pensjach dla księży jako finansowaniu Kościoła. Nie jest to także wspieranie kultu religijnego - argumentuje rzecznik episkopatu. Co więcej, w jego opinii, wierzący rodzice chcą nauczania religii w szkołach, a pensje dla katechetów są finansowane z ich podatków. Podobnie przedstawia się kwestia wynagrodzeń dla kapelanów. "Nie ma nic nadzwyczajnego w wychodzeniu przez państwo naprzeciw oczekiwaniom obywateli, którzy płacą podatki - jest to wręcz prawnym obowiązkiem państwa - akcentuje - ksiądz Kloch. Forum: Fałszywe dane to celowa manipulacja przeciw Kościołowi?