- "Szczekający piesek pisowski, który szarpał za nogawkę Polski Kościół i trzymał, żeby noga nie poszła za bardzo na wschód, został z kawałkiem szmaty w zębach. To jest początek końca PiS" - powiedział Giertych w rozmowie z "Wprost". Zdaniem Giertycha PiS zyskiwał na flircie z Kościołem, "bo przyprowadzało to masy katolickie do religii smoleńskiej", a teraz przegra na kontestowaniu Cyryla I i negatywnym stosunku do Rosji. To, co najważniejsze w wizycie Cyryla I, to dla Romana Giertycha fakt, że Kościół odcina się od "propagandy antymoskiewskiej i budowania quasi-religijnego mitu wokół smoleńska". - "Czekałem jak na wiosenny deszcz na słowa abpa Michalika w sprawie smoleńskiej" - wyznał Giertych w rozmowie z "Wprost". Jego zdaniem wizyta Cyryla I w Polsce zmieni sytuację na prawicy. Giertych twierdzi, że nową formację konserwatywną mógłby zbudować wokół swojej osoby Jarosław Gowin z PO, który wedle jego oceny miałby szansę wygrać z Bronisławem Komorowskim w wyborach prezydenckich. Wczoraj patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl I i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Michalik podpisali wspóne przesłanie do narodów Polski i Rosji. Jest w nim m. in. zapis, by badanie przeszłości pozostawić historykom i specjalistom. Całą rozmowę Piotra Śmiłowicza i Anny Gielewskiej z Romanem Giertychem można przeczytać w tygodniku "Wprost". Opr. ML