W wywiadzie z Wojciechem Wybranowskim, gen. Polko odnosi się m.in. do negocjacji ws. caracali. "Dobrze, że nie kupimy caracali" - wskazuje. Jego zdaniem, przetarg na śmigłowce od początku budził kontrowersje z uwagi na sposób skonstruowania warunków przetargu. Jak wskazał były dowódca jednostki specjalnej Grom, decyzja o zerwaniu negocjacji jest słuszna, ponieważ "caracale to konstrukcja na dzisiejsze czasy przestarzała", a wynegocjowana cena jest "astronomiczna i przekraczająca realną wartość zamówionego sprzętu". Zagrożenie ze strony Rosji? Gen. Polko odniósł się również do kwestii zagrożenia ze strony Rosji. "Prowokacji jest sporo, dlatego wcale nie wykluczam, że w perspektywie kilku miesięcy Rosja uderzy pod sztucznie wygenerowanym pretekstem" - stwierdził. Jak dodał, takim pretekstem mogą być np. obrona interesów rosyjskiej mniejszości na terenie Litwy czy Estonii, lub ochrona rosyjskich miejsc pamięci w Polsce. Zdaniem Romana Polko, w tej sytuacji niezbędna jest naprawa systemu dowodzenia. "W tym obszarze powinniśmy działać zdecydowanie sprawniej" - podkreślił. "Docierają do nas informacje, że Rosja rozmieszcza iskandery, przemieszcza jednostki, sprawdza gotowość swojej obrony cywilnej na wypadek ataku nuklearnego. To musi niepokoić, bo obrony powietrznej nie mamy. Oczywiście jej budowa wymaga pewnych procedur, ale same procedury nie mogą blokować zakupu sprzętu niezbędnego dla naszego bezpieczeństwa. Tymczasem na razie jesteśmy bezbronni" - dodał generał. Cały wywiad w poniedziałkowym wydaniu "Do Rzeczy"