Polacy po transformacji zaczęli masowo studiować, w związku z czym wyższe wykształcenie mocno się upowszechniło i przestało być wyznacznikiem elitarności intelektualnej. Pracodawcy szukają dziś głębiej. Premiowane są: znajomość języków obcych, umiejętności interpersonalne, doświadczenie i wiedza merytoryczna. "Nagradzane są nie studia, a kompetencje i doświadczenie. Dzięki temu osoby z wyższym wykształceniem mogą wykonywać bardziej skomplikowane i odpowiedzialne zadania" - powiedziała gazecie Martyna Ratusznik, analityk wynagrodzeń w krakowskiej firmie Test HR. W 2006 r. osoba z dyplomem dostawała pensję o 38 proc. wyższą niż wynosi średnia. "W danych GUS znajdziemy tabelę, w której pokazane są zarobki osób mających co najmniej doktorat. Zarabiały one 5,7 tys. złotych" - pisze "GW". Z danych cząstkowych, do których ma dostęp Test HR wynika zaś, że w 2016 r. osoba z doktoratem zarabia przeciętnie już 10,5 tys. zł (pensja podstawowa) - dodaje "Gazeta Wyborcza".