W czwartek Austriak kolejny raz jest przesłuchiwany. Wcześniej prokuratura odrzuciła wniosek jego prawników o odsunięcie od postępowania prokurator Renaty Śpiewak. Mecenasi Roman Giertych i Jacek Dubois zarzucili jej próbę wpływania na Birgfellnera, który w swoich zeznaniach mówił o tym, że w lutym 2018 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia koperty z 50 tys. zł dla ks. Rafała Sawicza z rady fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, właściciela związanej z PiS spółki Srebrna. Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza", prokuratura nie może odmówić wszczęcia śledztwa. Zostanie ono wszczęte, ale w sposób zaskakujący dla Birgfellnera. Co to znaczy? Prokuratura chce oprzeć się na wycenach biegłych. Ma z nich wynikać, że wartość prac wykonanych przez Austriaka jest dużo niższa od żądanej przez niego kwoty. Birgfellner miałby więc próbować wyłudzić pieniądze. Więcej w "Gazecie Wyborczej".