List w obronie księdza Wojciecha Lemańskiego "na pewno dojdzie, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. W tej chwili nikt nie filtruje listów do papieża. Blokada była praktyką czasów poprzedniego sekretarza stanu kardynała Tarcisia Bertonego. Zatrzymywał listy nie tylko parafian, lecz również kapłanów, biskupów. Ich samych też nie dopuszczał do Benedykta XVI". Ponadto papież dostaje raporty, więc jeśli list ukazał się w "Gazecie Wyborczej", dostanie odpowiednią informację od nuncjusza, twierdzi Galeazzi, którego zdaniem Kościół w Polsce "wyraźnie stracił kontakt z linią Franciszka".