Jeszcze przed 1 listopada tego roku, czyli przed wejściem w życie ustawy o in vitro, samotne kobiety, które mają w klinikach zamrożone komórki jajowe i zarodki, muszą je wykorzystać - informuje dziś na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza".
Potem mogą je oddać do adopcji albo znaleźć mężczyznę gotowego na ojcostwo. Kliniki in vitro już zaczynają informować o tym pacjentki.
1 listopada wchodzi w życie ustawa o leczeniu niepłodności, według której procedura in vitro dostępna jest tylko dla par heteroseksualnych, a dziecko z zapłodnienia pozaustrojowego musi mieć wskazanych matkę i ojca.
Jak potwierdza, cytowany w tekście Anity Karwowskiej, poseł Platformy Obywatelskiej Grzegorz Sztolcman, szef sejmowej podkomisji ds. ustawy o in vitro: "Po wejściu w życie ustawy kobiety samotne nie będą mogły wykorzystać zamrożonych komórek jajowych i zarodków, o ile nie będą mieć partnerów gotowych wziąć na siebie obowiązków wynikających z ojcostwa. Intencją ustawy, którą przyjęliśmy, jest to, by każde dziecko z in vitro miało mamę i tatę."
W tej sytuacji samotne kobiety mogą szybko starać się o ciążę, starać się o kriokonserwację, albo - jak wspomniano - przekazać zarodek do anonimowej adopcji.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".
Zobacz też: