Blisko tysiąc umów z klientami Amber Gold schowano w prywatnym mieszkaniu przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego w Gdańsku. Lokal ten należy do byłego pracownika firmy - czytamy. Zajmująca się sprawą prokuratura weryfikuje dokumenty - blisko tysiąc imiennych umów. "Sprawdzamy, czy pojawiają się tam nazwiska, o których dotąd nie wiedzieliśmy. To w sumie dziwna historia, bo nie wydaje się, by w materiale dowodowym mogły być jakieś istotne luki. Syndykowi wszystko się dotąd zgadzało, więc trudno powiedzieć, czy jest tam coś, co w istotny sposób skoryguje dotychczasowe ustalenia" - komentuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. "Sprawdzamy, czy te materiały wnoszą coś nowego do sprawy" - dodaje. Jak informuje prokurator Kopania, śledztwo w sprawie Amber Gold jest praktycznie na ukończeniu. "Do przesłuchania zostało mniej więcej trzysta osób. (...) Śledztwa na pewno nie uda się zakończyć w grudniu. Liczymy na to, że akt oskarżenia będzie gotowy w pierwszych miesiącach nowego roku" - prognozuje. Nad śledztwem w sprawie Amber Gold pracuje obecnie w Łodzi zespół złożony z 9 prokuratorów i 7 asystentów. Efekty ich pracy są imponujące pod względem ilościowym: przesłuchano już ponad 18 tys. osób, sporządzono ok. 15,5 tys. tomów akt. Główny podejrzany Marcin P. jest już w trakcie zaznajamiania się z materiałem dowodowym - w areszcie każdego dnia spędza nad dokumentami śledztwa średnio sześć godzin, przeczytał już blisko 3,5 tys. tomów akt - czytamy w "Gazecie Wyborczej".