Ewa Siedlecka opisuje w "Gazecie Wyborczej" problematykę związaną z wiekiem kobiet korzystających z metody in vitro. Działający od dwóch lat rządowy program refundacji in vitro stawia ograniczenia, pozwalając na tę metodę tylko u par oraz wtedy, gdy kobieta ma nie więcej niż 39 lat - czytamy. Natomiast wchodząca w życie w listopadzie ustawa o leczeniu niepłodności nie stawia granic wiekowych. Decydują względy medyczne. Tymczasem większość krajów europejskich wprowadza granice wieku: Norwegia, Niemcy, Austria i Finlandia - 40 lat, Belgia i Francja - 43 lata, Dania Holandia i Izrael - 45 lat, Grecja - 50 lat. Ograniczeń nie ma w Szwecji, Portugalii, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Czy Polska powinna je wprowadzić? - zastanawia się autorka. Więcej w "Gazecie Wyborczej". Zobacz też: