Atak w nadmorskim Southport to nie jedyny taki przypadek. Zaledwie miesiąc po tych wydarzeniach, przed jedną z knajp w londyńskim Dagenham kilkunastu mężczyzn pobiło polskiego motocyklistę. Jak relacjonowała jego żona, powodem miało być to, że miał na kasku naklejkę z napisem "Poland". Mężczyzna miał usłyszeć: "Wracaj, skąd przyjechałeś! Wracaj do Polski!". Najgorsza sytuacja Polaków jest w Belfaście, w ciągu zaledwie dziesięciu dni w styczniu, doszło tam aż do siedmiu ataków na naszych rodaków. Jak zauważa "GW" incydenty te zbiegły się w czasie z nagonką na imigrantów ze strony brytyjskiej prawicy. Populistyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa i rządzący w Wielkiej Brytanii konserwatyści straszą wyborców "turystami zasiłkowymi" z biedniejszych krajów Unii, próbując zbić na tym polityczny kapitał. Na początku stycznia premier David Cameron zapowiedział, że pozbawi pracujących na Wyspach imigrantów z UE dodatku rodzinnego na dzieci.