Gazeta przypomniała, że likwidacja ferm futrzarskich nie znalazła się w programie PiS, ale już w poprzedniej kadencji jednoznacznie opowiedział się w tej sprawie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według ustaleń gazety, władze partii nie zmieniły zdania w tej sprawie. "Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości jest w dalszym ciągu zarówno za rezygnacją z tego rodzaju działalności, jak i wszelkich innych, opierających się na założeniu, że Polska jest krajem, w którym ochrona różnych praw, w tym praw zwierząt, miałaby stać na niższym poziomie niż w krajach Europy Zachodniej" - mówi cytowany przez "Gazeta Polska Codziennie" wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jak dodał, ustawa o ochronie zwierząt, której częścią jest postulowany zakaz, będzie procedowana w kadencji, która rozpocznie się 12 listopada. "Gazeta Polska Codziennie" zwraca uwagę, że taka zapowiedź może się nie spodobać biznesmenom z branży futerkowej. Gazeta przywołuje badanie przeprowadzone na zlecenie Stowarzyszenia Otwarte Klatki, według którego aż 73,1 proc. Polaków uważa, że hodowanie i zabijanie zwierząt dla ich futer nie powinno być w Polsce dopuszczalne. "Gazeta Polska Codziennie" przypomniała, że branża przez lata argumentowała, że likwidacja hodowli zwierząt futerkowych w Polsce doprowadzi do wzrostu bezrobocia i spadku wpływów do budżetu. "Tymczasem w ciągu czterech ostatnich lat produkcja futer spadła w Polsce o niemal połowę, a wartość eksportu spadła z 1,5 mld zł do 828 mln zł. W tym czasie bezrobocie w naszym kraju spadło z 9,1 proc. w 2015 do 5,1 proc. obecnie" - podkreślono.