"Zabójcy na zlecenie" - tak "Gazeta Polska Codziennie" określa członków gangu "Nocne Wilki". W wyniku dziennikarskiego śledztwa ustalone zostały powiązania rzekomych fanów motocykli. Jak czytamy, "dotarto do siatki organizacji zrzeszających ludzi gotowych do walki w każdych warunkach, umiejących posługiwać się każdym rodzajem broni i wyszkolonych w najbardziej brutalnych systemach bojowych". "Nocne Wilki" wchodzą obok Międzynarodowego Sojuszu Żołnierzy Sił Desantowych w skład Holdingu Struktur Ochronnych "Wilk", którego trzonem jest agencja ochroniarska o tej samej nazwie. Na jej czele stoi Giennadij A. Nikulow, wojskowy pozostający od czasów sowieckich w strukturach władzy. Nikulow został odznaczony przez rosyjski MON medalem za "odzyskanie Krymu". Z holdingiem powiązane jest również Międzynarodowe Centrum Treningu "Wilk", które zajmuje się m.in. przeprowadzeniem ćwiczeń dla ochroniarzy i wojska, treningów psychologicznych oraz posługiwaniem się bronią. Najemnicy Putina, czy zwykli motocykliści? Dołącz do dyskusji! Mózgiem całego centrum jest Denis Rjazuw, odpowiedzialny za przeprowadzenie treningów w Niemczech, Serbii, Włoszech oraz Rosji. "Powiązania 'Nocnych Wilków' są bardzo niebezpieczne. Ich struktura wykracza poza ramy, które jest w stanie ogarnąć zwykły obywatel Polski i Unii Europejskiej" - twierdzi Jarosław Podworski, organizujący pomoc humanitarną dla Ukrainy członek Stowarzyszenia "Pokolenie". Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".