Wstrzymania prac, rozebrania pozostałych bloków i uprzątnięcia placu budowy domaga się od dewelopera budującego domy na bielskim osiedlu Sarni Stok tajemnicza Brygada Wschód - ujawnia "Gazeta Krakowska". Przypomnijmy, że 17 lipca nad ranem doszło tam do wybuchu. W konsekwencji zawalił się budynek w stanie surowym. Strażacy na miejsce zdarzenia odkryli w sąsiednim budynku w pomieszczeniach piwnicznych palące się śmieci, a w obrębie pożaru kilkunastokilogramową butlę wypełnioną propanem-butanem. "Od razu pojawiły się spekulacje, że ktoś mógł wysadzić blok. Potwierdzały to zresztą zniszczenia - nie ostała się żadna ze ścian trzykondygnacyjnego budynku, a setki cegieł zostało rozbitych" - czytamy. Jak informuje "Gazeta Krakowska", do lokalnych mediów i organizacji ekologicznych wspomniana Brygada Wschód rozesłała list z ultimatum w tej sprawie. Termin wstrzymania prac dała do 6 sierpnia. Sprawą zajęła się prokuratura. Policja skierowała w rejon osiedla dodatkowe patrole. Więcej w "Gazecie Krakowskiej".