Jak ustalił "Fakt", kandydatka lewicy na prezydenta w trakcie kampanii wyborczej pilnowana była przez ochroniarzy. Kosztowali 78 tysięcy złotych. Jak przyznał gazecie Leszek Aleksandrzak, szef sztabu wyborczego Ogórek, "ochroniarz towarzyszył kandydatce w większych spotkaniach wyborczych". "Drugoplanowa gwiazda drugorzędnych seriali miała ochroniarzy!" - puentuje ostro "Fakt". Również inni kandydaci mogą pochwalić się ekstrawaganckimi wydatkami. Według dziennika, kandydat PSL Adam Jarubas wydał ponad 22 tysiące na "pomoc psychologiczno-wizerunkową", której poszukiwał na szkoleniach u znanej z telewizji psycholog Marii Rotkiel. Oryginalnym wydatkiem popisał się sztab narodowca Mariana Kowalskiego. Choć kampania kosztowała go niewiele, bo ponad 60 tysięcy zł, aż 18 tysięcy zł zapłacił za sesje zdjęciowe. Wykonała ją... żona Kowalskiego Agata - czytamy. Więcej w "Fakcie".