Dziennik wyjaśnia, że za wszystkimi ostatnimi decyzjami stoi sam prezes Jarosław Kaczyński i są one częścią "szerszego planu, który zna tylko on". We wspomnianej grupie kontrowersyjnych pomysłów "Fakt" umieszcza między innymi atak na Donalda Tuska i możliwość nieudzielenia mu poparcia pozwalającego na przedłużenie jego misji w Brukseli. Z ustaleń gazety wynika, że w ocenie niektórych działaczy PiS takie rozwiązanie może się okazać dla partii szkodliwe, bo "Tusk w kraju jest groźniejszy niż za granicą". Podobny rozdźwięk pojawia się w ocenie głosowania na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, które "miało być pokazem siły PiS", a tymczasem "skończyło się awanturą". Obawy w działaczach wzbudziło również stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego sugerujące, że partia "musi jeszcze bardziej ruszyć do przodu". Zdaniem gazety, wielu członków PiS jest zdania, że partia "walczy na zbyt wielu frontach" i "przestają wierzyć nawet w realizację pierwotnego planu Kaczyńskiego". Co więcej, "Fakt" sugeruje, że coraz większa liczba członków Prawa i Sprawiedliwości ma obawy, czy "w ogóle istnieje jeden całościowy projekt w głowie prezesa". "Owszem cel jest. To przestawienie państwa na nowe tory, wymiana elit. Tyle, że metoda dojścia do tego, to już czasami wypadkowa emocji prezesa, braku dobrych kadr i nieufności do wszystkich - argumentuje w rozmowie z "Faktem" ważny polityk PiS. Więcej we wtorkowym "Fakcie".