Jak pisze Agnieszka Burzyńska w "Fakcie", w PiS przed kongresem partii trwają prace nad nowym układem sił w ugrupowaniu. "Chodzi o nowe poukładanie grona najbliższych współpracowników i wzmocnienie wicepremiera Mateusza Morawieckiego" - anonimowo ujawnia poseł PiS. Jak przekonuje rozmówca "Faktu", jednoczesny awans Morawieckiego na wiceprezesa i degradacja Szydło byłyby jasnym sygnałem dla partii. Nie od dziś wiadomo, że premierowanie Szydło przeszkadza części działaczy. Niektórzy liczyli na rekonstrukcję po sześciu miesiącach rządów i dymisję szefowej rządu. Gdy prezes zaczął się zachwycać Morawieckim, od razu właśnie jego zaczęto pompować. Tyle że pozycja Szydło jako premiera dziś wydaje się niezagrożona - nie ma nawet pretekstu, by zmieniać szefa rządu. Notowania gabinetu idą w górę. Zaczęło się więc podgryzanie w partii - pisze autorka tekstu. Więcej w "Fakcie".