To, że Sławomir Nowak Sejm będzie musiał opuścić, jest już raczej przesądzone, ale partyjni koledzy w potrzebie go nie zostawią. Zwłaszcza, że wielu z nich - co odnotowuje dziennik "Fakt" - stoi na stanowisku, iż został "skrzywdzony przez prokuraturę, media oraz kelnerów". Dlatego już szykują dla niego nową posadę. Mowa o prestiżowym stanowisku w Polskiej Agencji Kosmicznej. Co prawda, szefa tej agencji mieli w pierwowzorze wybierać naukowcy oraz przedstawiciele administracji państwowej pod patronatem Polskiej Akademii Nauk. Jednak Senat postanowił inaczej i o obsadzie będą decydować politycy, a namaszczać prezesa będzie premier. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że "gwiezdna fucha" przypadnie właśnie Nowakowi. Czy wybór jest trafny? "Fakt" argumentuje, że Kosmos byłby dla Nowaka miejscem wręcz idealnym. Zapewniłby mu nie tylko prestiż, ale i "kosmiczny zarobek".