"Miało nie być nagród, a zwłaszcza tak wysokich! Ale widać ta obietnica Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego już nie obowiązuje. W każdym razie nie dotyczy ludzi byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego" - podała gazeta, dodając, że Kowalski po wyborze nowego marszałka złożył dymisję i dostał na odchodne dokładnie 34448,73 zł na rękę. Karczewski potwierdził - podał "Fakt" - że przyznał ministrowi Jakubowi Kowalskiemu nagrodę za sprawną koordynację i realizację zadań. Wskazał, że także jego poprzednik Bogdan Borusewicz przyznał nagrody.