Przypomnijmy, że wczoraj na pierwszej stronie "Faktu" ukazała się wiadomość o tym, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński przyznał swoim zastępcom premie w wysokości 13 tys. 169 zł. "Fakt" zwrócił się do Kancelarii Sejmu z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego - i za co dokładnie - marszałek Kuchciński postanowił przyznać wicemarszałkom nagrody w tej wysokości. "Uprzejmie informujemy, że od początku VII kadencji nikt z Prezydium Sejmu nagród ani premii nie otrzymał" - przyszła odpowiedź z Kancelarii Sejmu. Pismo tej treści, podaje "Fakt", redakcja otrzymała 12 grudnia. Premie w wysokości ponad 13 tys. zł. trafiły na konta wicemarszałków Sejmu... sześć dni wcześniej. Otrzymanie przelewu potwierdził Stanisław Tyszka. Polityk ruchu Kukiz’15 jako jedyny nagrody nie przyjął i zdecydował się odesłać pieniądze na konto Kancelarii Sejmu. "Fakt" pisze o skandalu z nagrodami dla marszałków i zastanawia się piórem red. Agnieszki Burzyńskiej, czy bardziej gorszące jest przyznanie nagród "nie wiadomo za co, czy fakt, że instytucja państwowa oszukuje dziennikarzy". Więcej w "Fakcie"